piątek, 26 listopada 2010

***

***
Świąteczno zimowy obrazek. 


Coś mi w nim nie pasuje... zaczęłam go dość dawno, a dziś skończyłam. Chodzi chyba o to, że nie złapałam klimatu jakoś
.No i mam dołek rysowo-malowy. Dobrze, że przez weekend nie będę miała czasu na mazanie - ostudzę głowę i palce.


Miłego weekendu :) 
Tym razem to ja się bawię, a Wy pracujecie? ;)
***

środa, 24 listopada 2010

Flamenco

***
Zrobiłam coś.
Nazywa się Flamenco. Dziwna trochę, intrygująca trochę.




A podczas oczekiwania na jakąkolwiek reakcje moje szanownego komputera (już myślałam, ze umarł !!) narysowałam Zosię.Chyba pasuje Zosia, co nie? :)


No i jeszcze coś... 
Dostałam coś w podzięce. :) Chyba nie muszę mówić od kogo?! :)
Mimo wszystko, jakby ktoś nie wiedział, po kliknięciu na zdjęcia przeniesiecie się do cudownej krainy twórczyni tego dzieła :)

 
I moja odpowiedz na przesyłkę :)

 Wszystkim życzę takich niespodziewanek codziennie, a przynajmniej raz na tydzień :)
Dziękuje Ci Jasz!!! Jest naprawdę zajebisty i naprawdę nie zawaham się go użyć: )

 Przebierana impreza andrzejkowa się szykuje!! Kiedy ja na takiej byłam?? Dwa lata temu chyba. Na szczęście strój pojawił się sam i nie muszę się stresować :) Ufff :)

***


czwartek, 18 listopada 2010

:):P

***
Czasem jest tak, ze kiedy nie ma czasu i człowiek się z tym najzwyczajniej w świecie pogodzi - robi się go nie wiadomo kiedy coraz więcej :)
Stąd kolejna antystresowa bransa.


I ludzie - dopóki powstają jeszcze piosenki, które zachwycają - dobrze będzie !!

:)
Weekend znów. I znów pracowity.
A Wy bawcie się dobrze :)
***

środa, 17 listopada 2010

Stresss

***
Pisałam już chyba kiedyś, ze gdy jestem w stresie nic nie uspokaja mnie tak jak malowanie kwiatów :) Szerokość bransolety nie spotykana u mnie do tej pory - aż 5cm :D



PS. Strasznie bardzo dziękuję Wam za komentarze w poście poprzednim. 
Wielkie buziaki :*:*

PS.2 Dziewczyny, które wygrały u mnie w zabawie jakieś tysiąc lat temu BARDZO przepraszam. Nie będę tłumaczyć dlaczego tak wyszło, bo i tak nie ma to i tak żadnego znaczenia. Jeszcze raz bardzo przepraszam. Dziś wysyłam zaległe gifty.

***

wtorek, 16 listopada 2010

Tyyle tego

***

Ogólnożyciowy wstęp.

Nie wiem co dzieje się ostatnio wokół mnie. 
Czas robi ze sobą co chce, moje preferencje zupełnie ignorując. 
Wszystko dzieje się chyba za szybko.A przynajmniej niektóre sprawy.

Konkrety.

Skupię się na rzeczach, które faktycznie moga was zainteresować, choć  tyle myśli się od mózgu odbija.

Zaczęłam w końcu chodzić na zajęcia plastyczne. Prowadzi je Pani, która uczyła mnie malować, kiedy miałam 7 lat :) Powrót do przeszłości jest przyjemny  kiedy porównanie wychodzi na plus. Z korzyściami na chwile obecną czyli :) I tak mnie one nastrajają do życia pięknie, że ze szczerym uśmiechem ścierałam dziś z połowy kuchni moje płatki miodowe, rodzynki, otręby i zarodki skąpane w mleku. Miały być idealnym śniadaniem. Szkoda, że mleka nie wystarczyło na druga idealną porcję. I nawet potworny ból głowy, który mnie dziś nęka nie zdoła popsuć mi humoru, ani nawet masa kajmakowa roztarta na dywanie ;) ehhh no bywają dni kiedy jestem mistrzem sieroctwa.:)

I jeszcze jeden powód do uśmiechu. Mogę pokazać Wam co tym razem zmajstrowalam do magazynu "Nie tylko dzieciaki"

Tym razem domalowałam coś do kokardkowych ubrań. 








Koniecznie sprawdźcie cały magazyn. Wspaniałości i cuda!!

I koniecznie trzymajcie kciuki, żebym jakoś wytrzymała do kolejnego wtorku bez większego "skurczu mentalnego".
Buziaki


***

niedziela, 7 listopada 2010

:):):)

***
Jak widać brak mi ostatnio pomysłów na tytuły postów :)
Szybko pokazuje co wczoraj zmajstrowałam i wracam do pracy. Trzy bransoletki do kolczyków, które wcześniej pokazywałam.
Zdjęcia fatalne, ale czego można oczekiwać po takim świetle i aparacie z komórki? :)








Heheh rano za oknem pojawiło się słońce. Wystarczyło pogrozić, że zalepi się okno :) Szkoda, że tylko na chwilę się pojawiło.
Miłej niedzielli :)
***

sobota, 6 listopada 2010

:):)

***
Dziewczyny dziękuje za komentarze. Macie racje - no i co, że markerem skoro się podoba?!  I na jednej nie poprzestałam :)
Zrobiłam kolejną i kolejny raz wykorzystałam połączenie turkusu i odcieni czerwieni :) 



Jest bardzo boho (w moim rozumieniu boho :)) Kocham ją w połączeniu z szarym swetrem. I już powstają kolczyki :)
Mam Wam jeszcze sporo do napisania i pokazania, ale nie tym razem. Wracam do pracy, ale spokojnie, nie żalujcie mnie ;) To bardzo przyjemna praca. Zamówieniowe bransoletki, zaległe ilustracje i jedna tajemnica (tajemnica pozostanie tajemnicą pewnie do maja :)) 

Jeśli taka pogoda utrzyma się jeszcze przez 2 dni- namaluje sobie jakąś sielankę i powieszę tak, żeby zasłaniała okno!!  :)

A tym, których zaraziłam chorobą przez mojego poprzedniego posta, przesyłam, taką samą drogą, antidotum. Dość chorowania.
POSTANOWIONE ! :)

***

środa, 3 listopada 2010

:)

***
Choroba powoli, ale skutecznie atakuje wszystkich wokół, a pracy nie brakuje. Wrzucam tylko szybko bransoletkę wykonaną - markerem (cienkim takim). Wiem, to takie oszukaństwo, bo zawsze były u mnie takie cieniutkie pędzelki, ale jest to bransoletka dla mnie, więc mogę se ją robić jak chce, co nie?:) 


Buziaki
Mam nadzieję, że wszyscy zdrowi :)
***