wtorek, 31 stycznia 2012

Just say something

***
Wtorek zawsze przedstawia się w lepszych barwach niż poniedziałek. U Was też? ;)
Wracając do akcji z poprzedniego tygodnia - wcale mnie nie dziwi, że nie udało mi się zamieszczać jednego posta dziennie ;) Takie akcje po prostu nie są dla mnie. Tylko ciekawe kiedy w końcu to przyznam i przestanę próbować ;) heh
Przede mną pracowity tydzień.
Życzcie mi połamania ołówków ;)
A tymczasem  - bazgry walentynkowe niejako :)



PS. Obiecuję, że w następnym poście opowiem Wam o niedzielnym kiermaszu rękodzieła i wizycie w Blå :)
Buziaki
***

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Latająca kurka

***
Podkładek ciąg dalszy.
Latające kurki.


Dziś jestem jakby takim humorem więc nic więcej nie piszę.


czwartek, 26 stycznia 2012

Nikt mnie nie powstrzyma

***
Mamy już czwartek a ja dalej szkicuje i produkuje posty :)
Nikt mnie powstrzyma, przynajmniej przed szkicowaniem. Od wszelkich innych aktywności skutecznie powstrzymuję się sama :) 

Powiedzmy, że przedstawia męki nauki norweskiego :) hehe. Nie no żartuje, na tym etapie norweski jest jeszcze bardzo prostu i przyjemny, a nauka to raczej zabawa, ale podejrzewam, ze już niedługoo ;)

Ach zapomniałabym... Mówiłam, że moim ulubionym sklepem w Oslo jest Panduro? (Tutaj taki mały apel - czy ktoś zna jeszcze inne sklepy dla craft-ludzi w Oslo? ;)) 
Wynalazłam tam podkładki pod kubeczki :)
Jeszcze tylko lakier muszę dokupić i będą gotowe :)





Oby do piątku, co nie? :)

P.S. A jak podoba Wam się nowy baner? :)
***

środa, 25 stycznia 2012

Szaleństwo

***
Ten nowy szkicownik to jakiś wynalazek diabła ;) 
Opętał mnie i jest to bardzo przyjemne ;)



Chyba zacznę przyjmować zakłady czy dotrwam z jednym postem dziennie do piątku ;)
***

poniedziałek, 23 stycznia 2012

A jeśli

***
A jeśli do końca tygodnia będę zamieszczać codziennie nowe posty? :)
Mimo, że wczorajszy dzień miał wyglądać nieco inaczej, a los raczej nie sprzyjał, postanowiłam zatrzymać w sobie dobrą energię za wszelką cenę. Pomógł mi mój ulubiony sklep ze wszystkimi pierdołami craftowymi jakie można sobie tylko wymarzyć.
Kupiłam piękny surowy szkicownik. Nic oryginalnego. Serio. Ale jakoś tak zadziałał.... Pierwsza strona to szkic silnej i pięknej kobiety. Zainspirowany tym zdjęciem tej pani. To genialna wizażystka i moja znajoma :D:D
Nie wykluczone, że na tym szkicu z jej udziałem nie poprzestanę :) 
P.S. Chyba przyzwyczajam się do -5 st :) 
Chodzę w cieńszym płaszczu i bez czapki. Całkiem mi ciepło :)

Trzymajcie się :)
***

wysyp

***
Czy każdy ma tyle niedokończonych projektów na kompie co ja? Siedzą cichutko i czekają...
Jeden właśnie się doczekał :)
Co prawda miał wyglądać trochę inaczej, ale jak to zwykle bywa... :)



I niech poniedziałek będzie dla Nas wszystkich łaskawy :)

niedziela, 22 stycznia 2012

Ain't no...

***
Znów szybki szkic i szybkie kolorowanie.
Pomysł zrodził się w samolocie rzecz jasna :)

Jak bliźniaczki przeniosły mnie przez morza i oceany, czyli :

 
U nas śniegu po kolana i prawdziwa zima w końcu :)
 
***

czwartek, 19 stycznia 2012

Portret

***
Już sama nie wiem czy wróciłam do Oslo, czy znów wyjechałam z Polski.
W głowie się miesza od tych zmian miejsc, od tego ciągłego 'dziania się', ale niech się dzieje, niech się miesza :D:D
Ciężko było się rozstać z siostrą i dwoma najlepszymi na świecie maluszkami, które przeniosły się z jej brzucha (jakiejś odległej krainy) do świata realnego. I tu pytanie: jak szybko i bezwarunkowo można pokochać takie małe robaczki?! Jak bardzo można za nimi tęsknić, mimo świadomości, że widzą twoją twarz jako wielką plamę ?! ;) Niesamowite... :D:D

Teraz przestawiam się na inny tryb, ten norweski. Nie jest ani lepszy ani gorszy, tylko trochę inny.
Przestawiam się na wstawanie w ciemnościach i chłonięcie języka. Przestawiam się na pokonywanie oblodzonych i ośnieżonych górzystych powierzchni z udawaną- wrodzoną łatwością. Niestety jeszcze wciąż łapię zadyszki.. heh
Noooo no troszkę się rozgadałam, a Wy pewnie wpadacie tu na 'obrazki' ;)
Portrecistką nigdy nie byłam i nie będę, ale czasem zdarza mi się, w wyjątkowych sytuacjach i portretem się zająć. Dawidek i jego najlepsza ciocia :)



Otaczają mnie tony śniegu, ja okutana w ciepłe getry, swetry, szale, kapturzyska i rękawice jednopalczaste a na uchach wiosna... 

Cudo !!
 Dziękuję, że tu wpadacie :)
Bywajcie :)
***

czwartek, 5 stycznia 2012

Śpieszę

***
Śpieszę się.
Śpieszę się z postem, śpieszę się, bo jutro lecę do Polszy (na dosłownie chwilkę), śpieszę się donieść, że siostra urodziła zdrowe i piękne bliźnieczki, do których się baaaardzo śpieszę :)
Śpieszyłam się też z tym szkicem - do Polski nie zabieram komputera, a jakoś tak mnie kusiło, żeby ją pokolorować przed wyjazdem.

No i jest :) 
Jak widać na szybko, troszkę nudo, troszkę nie tak, ale coś też jest :)
 Trzymajcie się i do zoba w cieplejszym kraju :)
***