piątek, 30 grudnia 2011

Tiger girl

***
A jednak wpadam tu tuż przed Sylwestrem :)
Z portretem Tiger girl :)
Szybki szkic na ukojenie nerwów :)

































***

środa, 28 grudnia 2011

Elfy

***
Kochani
Nareszcie mogę Wam zaprezentować małą część tego nad czym ostatnio pracowałam. Ilustracje do opowiastki o Elfie Kamillu. 

 


Jak zwykle z życzeniami świątecznymi nie zdążyłam, więc asekuracyjnie, gdybym nie wpadła tu przed Sylwestrem, życzę Wam szalenie udanego Sylwestra i genialnych pomysłów w Nowym Roku.
Trzymajcie się. Buziaki
***

niedziela, 18 grudnia 2011

Lukier

***
Witajcie kochani :) 
Powoli zaznajamiam się z Oslo. Metro, autobusy i pociągi już mi nie straszne. Do przetestowania zostały tylko tramwaje i promy :)
Ciężki tydzień za mną, ciężki przede mną. Najpierw praca (bolące plecy ;)) a później rysunki.Na zwiedzanie nie ma jeszcze czasu, ale przyjdzie :) :)
W międzyczasie staram się wprowadzać jakieś akcenty świąteczne. Ozdobiłam świeczki i polukrowałam pierniczki. 
Mam nadzieję, że niedługo pokażę Wam czym zajmuje się popołudniami i wieczorami :) 


 PS. Z ciekawostek - Słońce wschodzi tutaj około 10 a zachodzi koło 16 ! Kiedy wychodzi się z domu o 7 a wraca o 16 zaczyna się za światłem dziennym tęsknić ;) hehe
Miłego przedświątecznego czasu :)
Buziaki
***

środa, 7 grudnia 2011

Oho ho

***
Kochani,
z krótką notką i wieściami tu wpadam.
Troszkę się u mnie dzieje i zmienia wciąż.
Wszyscy już zajęci prezentami, dekoracjami świątecznymi a u mnie...
Zdałam prawko, zrobiłam pled na szydełku, miałam zostać dyżurnym pogodowym, ale nie wyszło ;), ukończyłam kurs, na którym bardzo mi zależało -  to z takich średnio ciepłych i nie najważniejszych wieści.
I z takich bardziej znaczących dla mnie - moja siostra i szwagier czekają na pojawienie się dwóch kopiących maluszków, a ja oczekuje razem z nimi i tuż za nimi :D:D 
I chyba najważniejsza i najbardziej nagła wiadomość z ostatnich 2 tygodni - od soboty będę mieszkać w Oslo...
Dlatego wybaczcie mi moją nieobecność na blogu, ale tyle zmian nie mogło się na nim nie odbić. 
Mam nadzieję, że takie zmiany dadzą mi kopa na nowe posty:) A żeby nie było tak zupełnie bez obrazkowo - zdjęcie sióstr oczekujących na siostrzyczki :) 

Bywajcie :)
***

niedziela, 13 listopada 2011

***
Od ostatniego posta minęło chyba z tysiąc lat.
Tyle zaległości porozrzucanych w zakamarkach komputera czeka na pokazanie.
Nie mam dziś serca na szukanie ich wszystkich. Może kiedyś.
Dziś pogoda najwyraźniej nie sprzyja. Dlatego bez zbędnego gadania:

Ubrana w czarne humory (to ja od dni paru ;))
I stary szkic odkurzony niedawno. 

Bo znajdą, a już na pewno niezwykłą znajdą, trzeba się opiekować.
I chronić przed złym !!

***

poniedziałek, 10 października 2011

Babaryba

***
Witam w mglisty poniedziałkowy poranek. 
Mroźna wilgoć wdziera się przez okno. 
Brrr.... 
I w tą stylistykę idealnie wpisuje się moje drugie malowidło na płótnie, które skończyłam parę ładnych miesięcy temu. A to na tyle dawno, żeby chcieć je już prawie całe zmienić ;) 
Przedstawiam Wam Snowfish, a po polsku... Babaryba :) 
 

 
A może by tak upiec drożdżówki z dżemem dyniowym z rana? :D:D
***

piątek, 7 października 2011

Marynarz

***
Czasu brak ostatnio u mnie. 
Jeden kurs, drugi kurs, projekty, malunki, rysunki...
Ale coś tam jednak na szybko do szuflady skrobnę :)
Oto Marynarz, którego styl wymusił przypadek. A był to akurat tydzień, w którym nie było ani jednego dnia kiedy nie wylałam na siebie bądź na inne powierzchnie czegoś płynnego lub półpłynnego. Moja ciołkowatość poprowadziła mnie wprost ku plamom tuszu na kochanych spodniach, dywanie i Marynarzu właśnie :P


Pozdro 
***

czwartek, 22 września 2011

Czujecie?

***
To jesień idzie, czujecie?
Ja czuję bardzo i wiecie co, chyba mi się na razie podoba. Lubię to łapanie ostatniego słońca, bo zaraz będzie go jak na lekarstwo. Lubię ciepłe skarpeciochy na wieczór. Lubię chłodną pościel.



A wiecie co dzieję, się z ludźmi kiedy nie ma internetu przez parę dni? 
Nudzą się razem :)
I to już nie jest nuda :)
***

środa, 14 września 2011

Koszulka z piesem

***
Była już torba z piesem to jest i koszulka :)



Przerabiana z ciuchowej, za dużej :) 
Stąd ta kokardka z tyłu.
Kiedy mamy dużo pracy, zawsze znajdzie się wena i, o dziwo !, czas na robienie rzeczy nadprogramowych :) U mnie jest to przerabianie koszulek, kombinowanie kocyka z zimowego szalika (szydełkowego) i ciasto marchewkowe :)
 Wracam do pracy i do trzech książek, które czytam naraz. 
Wy też umiecie tak czytać? :)
***

czwartek, 8 września 2011

Rower to jest świat

***
I kolejna rowerowa torba.
Somebody stop me !! ;P



Zapomniałabym o kolejnej porcji recyklingowych bransoletek. :
Wielki łańcuch, lamówka z kolejnej bluzki i perełki. Wciąż zastanawiam się jak w moim zasobowym pudełeczku pojawił się ten łańcuch. Leżał tam już tak długo i w końcu doczekał się na wykorzystanie :)
Uwielbiam te bransoletki, bo oprócz tego, że są piękne - w zamaskowany sposób chronią moje zdziadziałe nadgarstki przed tym podstępnym, mroźnym wiatrem.. :P 

Bywajcie :)
***

środa, 7 września 2011

A rower jest wielce OK

***
Witajcie!
Troszkę zię zapominam z tym blogowaniem całym. 
Już od dawna nie mam serca do pisania czegokolwiek poza: Witajcie, bywajcie.
Obawiam się, że niedługo będę tylko wstawiać zdjęcia i tyle, no cóż może nie byłby to najgłupszy pomysł :)
Zaczynam więc od dziś - znów torba. I znów mało skromnie - lubię ją :)



Bywajcie :):P
***

poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Żyrafy

***
Żyrafy wchodzą do szafy...
a raczej wychodza z szafy i idą na zakupy...z Doris :)
 
Weekend działkowo-spacerowy podziałał inspirująco bardzo. Zbieram wenę, zbieram chęci, zbieram odwagę na realizację nowych pomysłów. Mam nadzieję, że to już niedługo. :)
Miłego tygodnia :)
***

środa, 24 sierpnia 2011

*

***
Drodzy moi,
Weekend minął pod znakiem Chmielaków.
Zajęłam nawet kawałek miejsca z moim majdanem. I tutaj pozdrawiam wszystkich, których tam poznałam i tych, którzy nabyli u mnie coś fajnego :)
Jako, że co chwila moja klawiatura pozbywa się kolejnych klawiszy, a ja wielką weną piśmienniczą nie dysponuję, przejdę sprytnie i niepostrzeżenie do dokumentacji z moich ostatnich poczynań handmadowych. 
Bransoletka recyklingowa. Lamówka z bluzki, frędzelki z butów i koraliki. 

Żadna nowość, pierścień jakich u mnie sporo. Odmianą jest kolor.
Kokardki tez recyklingowe. Pozostałość z przerabiania sukienki.
Taki pierścień chodził za mną już długi czas.Nie ma co, recykling rulez :)
I powtórka żyrafowych wkrętów na zamówienie opętanej żyrafami Doris :)
Pozdrawiam również Eduardo Mendozę. . Życzę sobie takiego stanu świadomości jaki miał genialny bohater trylogii. Postawa godna podziwu.

***

wtorek, 16 sierpnia 2011

I jeszcze jeden

***
W przerwach między ciskaniem piorunami i wściekaniem się na siebie spod moich rąk wyłażą różne cudaki. 
Np. taka torba. 
Przypadła mi do gustu wielce :)
Mam nadzieje, że i Wy ją polubicie :)
Enjoy.



Niedawno dostało mi się kilka wyróżnień m.in. od Kitka i Ludożernej. Kochane babeczki dziękuje bardzo i jak mam już w zwyczaju przerywam łańcuszek. Wyróżniam Was wszystkie :) 
Love.
I niech spokój zamieszka w moim i Waszych głowach.
***

czwartek, 11 sierpnia 2011

Wysyp torbowy

***
Ho, ho ! Jak mawia pewien sympatyczny pan z brodą...
Może dla niektórych to przywitanie jest zupełnie nie na miejscu, ale pewnie w głębi duszy, tak jak ja, czujecie zbliżające się zimne dni..:P Najpierw dzieci raźno pomaszerują do szkół, później studenci wypełnią każdy kąt i już będzie pozamiatane.
W tak optymistycznej atmosferze chciałabym przedstawić Wam nowe torby zakupowe, chociaż ja chętnie nosze taki zamiast ciężkich toreb o ile stylistyka stroju na to pozwala :)
To będzie długa litania :) 

Piramida origami.

Taką już kiedyś zrobiłam w innych kolorach. 
Jednorożcowa. Tył

Jednorożcowa.Przód

Toffi, czekolada.Przód.
Zbliżenie na paniusię.

Toffi, czekolada. Tył.
Turkusowa maszyna do stukania.

Turkusowa maszyna do stukania.
Niebieska maszyna do stukania :)
 Wszystkie czekają na nowych nosicieli :)
Pozdrawiam
***

sobota, 30 lipca 2011

Kakało

***
Czy u Was też tak leje?
No właśnie....
Dobrze, że akurat mam trochę pracy, więc nie rozżalam się nad tym, jak pięknie mógłby wyglądać ten dzień i co mogłabym fajnego dziś robić, gdyby nie ten deszcz. Chociaż gdyby nie praca mogłabym np. leżeć pod kocykiem, pić kakało i oglądać Harrego Pottera... hehe tak, tak, takie stare baby jak ja też oglądają Harrego, a nawet podskakują w strasznych momentach ;P (No właściwie gdyby nie praca to tez nie mogłabym tego robić, bo jestem na diecie i nici z kakała... )
Tak czy siak zainspirowana wizją i tęsknotą za napojem bogów zrobiłam szkic... All I need is....



A kolejny szkic to wynik oglądania Harrego właśnie. 

 
Szczurek w roli głównej. Może ktoś wymyśli jakąś historię o szkrabku i marchewkach?
O ile nie jesteście na diecie - pijcie kakało, zajadajcie się czymś megadobrym, wskakujcie pod mięciutkie koce, oglądajcie piękne filmy i bajki, grajcie w gry - róbcie wszystko, żeby tylko nie dać się tej pogodzie :):)
***

piątek, 22 lipca 2011

Teatrzyk

***
Nastał czas pożegnań u mnie. Najpierw zamieszanie przed wyjazdami, a później puściej i puściej.
Żeby zająć czymś myśli i trochę się rozpędzić w działaniach - postanowiłam zająć się czymś, co właściwie mogłabym zrobić dopiero pod koniec sierpnia, ale ...
Krystian bardzo lubi bawić się w teatrzyk i kiedy przyjdzie jesień przydadzą mu się aktorzy z prawdziwego zdarzenia :)
Przedstawiam Wam Kota w butach, Księżniczkę na ziarnku grochu i Dziewczynkę z zapałkami :) Trzeba jeszcze pomyśleć nad właściwymi włosami, uszami, kapeluszami i strojami :)


Kotek i jego chicas ;)
Księżniczka na ziarnku grochu na razie wygląda raczej na Svietlane na ziarnku grochu ;)



A pogodę bardzo proszę o bezburzowy wieczór :)
pozdro 
***

poniedziałek, 18 lipca 2011

Zaczarowane baletki

***
Legenda głosi, że gdzieś w tajemniczym lesie pewna sławna baletnica zostawiła swoje zaczarowane baletki. Kto je odnajdzie - zyska wszystkie umiejętności sławnej baleriny. Nawet największa gapa zacznie emanować wdziękiem i urokiem. Czy małej Róży uda się dosięgnąć? :)


Napracowałam się nad tą ilustracją, więc mam nadzieję, że Wam się spodoba :) 
Jak zwykle po weekendzie nie mogę dojść do siebie - użądlona stopa, przeforsowana na canoe ręka  i boląca opalenizna z jednaj strony, a z drugiej życzenie, żeby takie niedziele zdarzały się duuuużo częściej ;) 
I jak tu przejść do nieszczęsnego poniedziałku? :P
Pozdro
***

sobota, 16 lipca 2011

*

***
Dostałam jakiś czas temu zamówienie na kolejną Księgę Gości w pudełeczku.
Zadanie znów nie lada, bo jak połączyć zamiłowanie do piłki nożnej pana młodego i uwielbienie książek panny młodej? :) Myślę, że całkiem nieźle sobie z tym poradziłam. Niestety,  zamówienie to nie zostanie zrealizowane z przyczyn niezależnych od nikogo. Szkoda, bo wyszłoby cudnie :)
Ale zdecydowałam, że pokażę Wam projekt.
Trzy warianty kolorystyczne. Do tego jasnobrązowego mam taką piękną farbę srebrno-złotą... mmmm :)





 A Wam, która wersja najbardziej podchodzi? :)

Miłego weekendu życzę :)
Buziaki
***