czwartek, 26 maja 2011

Pudełko pełne życzeń

***
Przede wszystkim składam
 życzenia wszystkiego naj naj naj dla wszystkich mam :)
i
WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE DLA MOJEJ MAMY :):):*

Obrazka dniowomamomwego nie będzie, ale za to będą inne cuda :)

Pamiętacie zaproszenie ślubne, które pokazywałam Wam nie tak dawno, o tu ?

Para młoda zapragnęła też, aby ich księga gości była w podobnym stylu :) Przyznam szczerze, choć ze smutkiem, że to właśnie Magda i Michał wpadli na pomysł pudełkowy...heheh i jak zwykle w takich sytuacjach zadaje sobie pytanie- dlaczego ja na to nie wpadłam? :):P
Pomysł przedni, więc zabrałam się za realizację z wielkim uśmiechem na ustach. Wiedziałam, ze będzie pięknie :)
Całe pudełko i karty do wpisywania życzeń nie są duże, ale z reguły nikomu nie potrzeba wielkich przestrzeni do tego celu. 
A pudełko przez swoją wielkość zyskuje na uroku.


Całe pudełeczko, jak to u mnie, malowane ręcznie.
Najbardziej cieszy mnie ta malutka para na rowerze we wnętrzu pudełeczka. 

Nad stylowym połączeniem kartek troszkę się namyślałam, a rozwiązanie było tak proste ;) Oczywiście pierwsza strona żywcem wzięta z zaproszenia. Bardzo podoba mi się ta spójność.
Tak wyglądają kartki czekające już na życzenia.
Znacznik wykonawstwa na tyle ;)
 
I ostatni rzut oka na pudełeczko przed przekazaniem we właściwe ręce.


Przyznaje - jestem bardzo zadowolona z tego jak wyszło.
I żałuję, że nie wpadłam na ten pomysł wcześniej, kiedy moi przyjaciele brali śluby...ehhh
Ale z drugiej strony parę ślubów jeszcze przede mną :)
Ściskam i wracam do ... no właśnie do wszystkiego, bo mam strasznie dużo pomysłów i energii i jakby nie myśleć o bezrobociu (tak, tak, znów szukam  ;;)) -jest sporo czasu na realizację wszystkich pomysłów :)
Buziaki dla wszystkich mam.
Kto jeszcze myśli, że ten dzień powinien być wolny? :)
***

czwartek, 19 maja 2011

Borby

***
Witajcie ponownie :)
Taką przerwę między postami to ja rozumiem :) Jak obiecałam dziś pokażę Wam co nawyrabiałam w szale lepszego samopoczucia :) 
Zaczęło się od misia, którego wsadzam gdzie tylko można. Ma taką poczciwą, troszkę dziadkową, troszkę dobrotliwie-łobuzerską minę ;)



A później przemówiły do mnie inne zwierzaki.
ORIGAMI ALIVE !!
I skończyły mi się torby... ale nic to, przecież coś wymyślę :)

Zmykam do lasagne. Wersja ze szpinakiem - podejscie II. 
Buziaki :)
***

wtorek, 17 maja 2011

Powrót do krainy żywych

***
Ho, ho kope lat ;)
Sporo mnie tu nie było. Codziennie zbierałam się do napisania posta, ale zawsze  było jakie 'ale'. Najpierw leczyłam anginę, którą pożegnała mnie Hiszpania. Później majówka - wiadomo :) A na koniec (długi, bo prawie 2-tygodniowy koniec) zmasowany atak powracającej anginy. Już kiedyś pisałam, że mój blog zmienia się w bloga 'A dziś choruję na... ' ;)
W każdym razie ... Jak poznać, że wracam do zdrowia? Bardzo łatwo. Kiedy zaczynam malować i majstrować :) Miałam pokazać Wam w tym poście wszystko co mi się przez czas absencji nazbierało. Zmieniłam zdanie. Dziś pokażę Wam projekt, nad którym pracowałam już dawno, ale z racji jego charakteru mogę ujawnić dopiero teraz :)
 Chodzi tu o zaproszenie ślubne dla pewnej zaprzyjaźnionej pary. Zadanie miałam niełatwe. Jak połączyć zamiłowanie pana młodego do rowerów i panny młodej do motylków? O_o
Ale udało się :) I to jak: )

Okładeczka

Logo całego przedsięwzięcia i cytat :)
Środek

Para młoda postawiła na zdecydowany kolor, do którego na początku nie mogłam się przekonać. Teraz już nie widzę innego koloru, który by tu pasował :)
Dla tej pary przygotowuję też Księgę Gości w formie... pudełka ;)Zdjęcia niedługo.
A oto inne zaproszenia jakie proponowałam Madzi i Michałowi:

tu panna młoda nie ujawniła jeszcze zamiłowania motylkowego

wersja minimalistyczna

środek wersji minimalistycznej, który bardzo mnie się podoba ;)
I  mój faworyt. Kocham. Kocham :)
A na koniec mały teaser hiszpański :)



pozdro i do niebawem
:)
PS. Zwolnienie ma kilka dobrych stron. Między innymi odkrywanie talentów kulinarnych :) Lasagne ze szpinakiem i zdrowotne ciasteczka z ziarenkami wyszły tak, że aż się zdziwiłam. Od degustatorów dostałam przykazanie dłuższego siedzenia na zwolnieniu :)
***