***
A jeśli do końca tygodnia będę zamieszczać codziennie nowe posty? :)
Mimo, że wczorajszy dzień miał wyglądać nieco inaczej, a los raczej nie sprzyjał, postanowiłam zatrzymać w sobie dobrą energię za wszelką cenę. Pomógł mi mój ulubiony sklep ze wszystkimi pierdołami craftowymi jakie można sobie tylko wymarzyć.
Kupiłam piękny surowy szkicownik. Nic oryginalnego. Serio. Ale jakoś tak zadziałał.... Pierwsza strona to szkic silnej i pięknej kobiety. Zainspirowany tym zdjęciem tej pani. To genialna wizażystka i moja znajoma :D:D
Nie wykluczone, że na tym szkicu z jej udziałem nie poprzestanę :)
P.S. Chyba przyzwyczajam się do -5 st :)
Chodzę w cieńszym płaszczu i bez czapki. Całkiem mi ciepło :)
Trzymajcie się :)
***
Wspaniale, że się nie poddałaś!
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię doskonale... wiem jak to jest, właśnie nawet wczoraj...
ale to od nas i od naszych myśli zależy nasz dzień, nasze życie...
Dziękuję, że się tym podzieliłaś i gratuluję odważnej, symbolicznej kobiety jaką się stajesz :)
Bomba! Leć jak burza jak najdłużej! Mi tam pasuje :D
OdpowiedzUsuń