***
Mam nadzieję, że udało Wam się przetrwać poniedziałek bez mojego obrazka dodającego otuchy :)
Nie miałam jakoś głowy do myślenia o poniedziałkach.
Dni mijają jak szalone, jak szalone biegają też myśli po mojej głowie.
Wczoraj nie mogłam zasnąć do 3, bo kotłowało się we mnie milion myśli.
Szykują się małe zmiany i nie wiem czy będę mogła dalej chodzić na moje kochane zajęcia malarskie.
Póki co - chodzę.
Niby wiem, że nie powinno pokazywać się pracy przed skończeniem, ale... :)
Pokazuje kawałeczek mojego drugiego obrazu na płótnie.
Porwałam się na babeczkę i to jeszcze w dziwnej pozie ;)
Uwaga - Zdjęcie nie najlepsze. Wczoraj byłam zadowolona z tej twarzy, a dziś znowu mi nie pasuje...pewnie przede mną jeszcze wiele godzin pracy , a przed babeczką parę operacji plastycznych ;)
Malowanie zaczyna mnie wciągać coraz bardziej - niesamowite uczucie. Kocham momenty kiedy nie zauważam, że już trzecią godzinę 'stygnie' mi herbata, wszystkie okna na osiedlu już dawno ciemne, a ja tylko myślę o kolorach na pędzlu....mmmrrr ;)
AAaa no wiosna idzie całą parą, czujecie ? :)
Heh, a kto nie czuje ?! :)
Bywajcie :)
o kurcze nie wiedziałam, że nie można pokazywać:) co się wtedy dzieje?ja bardzo często pokazuję moje prace przed skończeniem..;]ups!
OdpowiedzUsuńpani barrrdzo zmysłowa ci wyszła Lilu:)
miłej nocki!
J.
Babeczka swietna!
OdpowiedzUsuńZazdroszcze zajec z malarstwa :)
oj tak, malowanie wciąga ;) praca zapowiada się świetnie!
OdpowiedzUsuńJako prawdziwy malarsko-rysunkowy antytalent umieram z zazdrości, że potrafisz coś tak fantastycznego namalować! Piękne!
OdpowiedzUsuń:)) podobno na kołaczące się myśli najlepszy jest mały notatnik pod ręką. Trzeba je zapisywać, rysować, wklejać, bo ponoć mózg jak juz się dowie że ten natłok jest gdzieś bezpiecznie usadowiony, i że będzie mógł do tego wrócić, to się uspokoi i pozwoli spać :) A babeczka zapowiada sie ładnie, czekam na finał pracy :)
OdpowiedzUsuń