wtorek, 31 stycznia 2012

Just say something

***
Wtorek zawsze przedstawia się w lepszych barwach niż poniedziałek. U Was też? ;)
Wracając do akcji z poprzedniego tygodnia - wcale mnie nie dziwi, że nie udało mi się zamieszczać jednego posta dziennie ;) Takie akcje po prostu nie są dla mnie. Tylko ciekawe kiedy w końcu to przyznam i przestanę próbować ;) heh
Przede mną pracowity tydzień.
Życzcie mi połamania ołówków ;)
A tymczasem  - bazgry walentynkowe niejako :)



PS. Obiecuję, że w następnym poście opowiem Wam o niedzielnym kiermaszu rękodzieła i wizycie w Blå :)
Buziaki
***

3 komentarze:

  1. Ekstra! Ujął mnie jej zaczerwieniony nos- katar? :D

    W takim razie kopię w tyłek na szczęście! Bo nie może być innej opcji niż ta dobra :*

    OdpowiedzUsuń
  2. święęętne! :) Zatem kopię mocno w tyłeczek na szczęście! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. urocza :) kojarzy mi się trochę z Alicją z krainy czarów :)

    OdpowiedzUsuń