sobota, 30 lipca 2011

Kakało

***
Czy u Was też tak leje?
No właśnie....
Dobrze, że akurat mam trochę pracy, więc nie rozżalam się nad tym, jak pięknie mógłby wyglądać ten dzień i co mogłabym fajnego dziś robić, gdyby nie ten deszcz. Chociaż gdyby nie praca mogłabym np. leżeć pod kocykiem, pić kakało i oglądać Harrego Pottera... hehe tak, tak, takie stare baby jak ja też oglądają Harrego, a nawet podskakują w strasznych momentach ;P (No właściwie gdyby nie praca to tez nie mogłabym tego robić, bo jestem na diecie i nici z kakała... )
Tak czy siak zainspirowana wizją i tęsknotą za napojem bogów zrobiłam szkic... All I need is....



A kolejny szkic to wynik oglądania Harrego właśnie. 

 
Szczurek w roli głównej. Może ktoś wymyśli jakąś historię o szkrabku i marchewkach?
O ile nie jesteście na diecie - pijcie kakało, zajadajcie się czymś megadobrym, wskakujcie pod mięciutkie koce, oglądajcie piękne filmy i bajki, grajcie w gry - róbcie wszystko, żeby tylko nie dać się tej pogodzie :):)
***

piątek, 22 lipca 2011

Teatrzyk

***
Nastał czas pożegnań u mnie. Najpierw zamieszanie przed wyjazdami, a później puściej i puściej.
Żeby zająć czymś myśli i trochę się rozpędzić w działaniach - postanowiłam zająć się czymś, co właściwie mogłabym zrobić dopiero pod koniec sierpnia, ale ...
Krystian bardzo lubi bawić się w teatrzyk i kiedy przyjdzie jesień przydadzą mu się aktorzy z prawdziwego zdarzenia :)
Przedstawiam Wam Kota w butach, Księżniczkę na ziarnku grochu i Dziewczynkę z zapałkami :) Trzeba jeszcze pomyśleć nad właściwymi włosami, uszami, kapeluszami i strojami :)


Kotek i jego chicas ;)
Księżniczka na ziarnku grochu na razie wygląda raczej na Svietlane na ziarnku grochu ;)



A pogodę bardzo proszę o bezburzowy wieczór :)
pozdro 
***

poniedziałek, 18 lipca 2011

Zaczarowane baletki

***
Legenda głosi, że gdzieś w tajemniczym lesie pewna sławna baletnica zostawiła swoje zaczarowane baletki. Kto je odnajdzie - zyska wszystkie umiejętności sławnej baleriny. Nawet największa gapa zacznie emanować wdziękiem i urokiem. Czy małej Róży uda się dosięgnąć? :)


Napracowałam się nad tą ilustracją, więc mam nadzieję, że Wam się spodoba :) 
Jak zwykle po weekendzie nie mogę dojść do siebie - użądlona stopa, przeforsowana na canoe ręka  i boląca opalenizna z jednaj strony, a z drugiej życzenie, żeby takie niedziele zdarzały się duuuużo częściej ;) 
I jak tu przejść do nieszczęsnego poniedziałku? :P
Pozdro
***

sobota, 16 lipca 2011

*

***
Dostałam jakiś czas temu zamówienie na kolejną Księgę Gości w pudełeczku.
Zadanie znów nie lada, bo jak połączyć zamiłowanie do piłki nożnej pana młodego i uwielbienie książek panny młodej? :) Myślę, że całkiem nieźle sobie z tym poradziłam. Niestety,  zamówienie to nie zostanie zrealizowane z przyczyn niezależnych od nikogo. Szkoda, bo wyszłoby cudnie :)
Ale zdecydowałam, że pokażę Wam projekt.
Trzy warianty kolorystyczne. Do tego jasnobrązowego mam taką piękną farbę srebrno-złotą... mmmm :)





 A Wam, która wersja najbardziej podchodzi? :)

Miłego weekendu życzę :)
Buziaki
***

środa, 13 lipca 2011

Co za weekend !

***
Są takie okresy w życiu, że nie dzieje się specjalnie dużo, żeby nie powiedzieć - nic. A innym razem jest tak, że nie wiadomo kiedy dzieje się tyle, że ...
Jak możecie się domyślać, nie chcę dziś pisać o tym pierwszym przypadku ;)  heh
Po pierwsze mój kurs na prawo jazdy nabiera tempa. Na początku było łatwiej niż myślałam, że będzie, ale teraz robi się coraz trudniej... ;) Śmiało mogę powiedzieć, że moją najgorszą jazdę ever mam już za sobą (oby... ;)) 
Po drugie - powoli zaczynam nową serię toreb na zakupy - oto mały teaser :)


Ale prawdziwe 'dzianie' miało miejsce w weekend :) Pojechałam z myślą o robieniu zdjęć, a wróciłam pewna, że nawet w spódnicy i baletkach można latać na paralotni :) 





Z pilotami :)
Możecie się domyślać jakiego banana mam na twarzy od soboty :) Niedzielę tez można zaliczyć do dnia 'dziejącego'. Wiosłowanie wpływa na mnie kojąco:) 

Tutaj podziękowania i pozdrowienia dla taty ;):)
Na koniec jeszcze pare fotek zainspirowanych zabawą Jasz. 





Wiem, że moje zestawy to miernota, ale nieźle się bawiłam i myślę, że jeszcze wrócę do tego :)
pozdrawiam i życzę Wam wszelkiego 'dziania się ' :) 
***


sobota, 2 lipca 2011